Lekcje przedmiotów artystycznych, to chyba największe wyzwanie, z jakim zetknąłem się od początku pracy w liceum.
Mimo przygotowywanych przez lata materiałów dla uczniów, zestawów utworów, zdjęć obrazów i obiektów architektury, plików z informacjami o nich czy zestawów do ćwiczeń w quizlecie, co innego jest poprowadzić lekcje o sztuce czy muzyce w realu, con innego – przez internet. Banalne pokazanie wizualizacji kościoła „Sagrada Familia” na lekcjach na żywo to tylko jedno „pstryknięcie” uruchamiające program googe-earth i pokaz filmu z YouTube, na nauczaniu on-line – problem niemal nie do przeskoczenia. Czasami trzeba czekać długie chwile, aż przez webex „przebrną” wszystkie obiekty w 3D a mój głos będzie ponownie słyszalny i nie będzie niczym zniekształcony. Słowo „cierpliwość” nabiera nowego wymiaru, kiedy internet zmaga się z przekazaniem zwykłego krótkiego filmu z YouTube, a czasami zastanawiamy się, czy w ogóle to jest w stanie udźwignąć.
Samą zaś „słodyczą” dla uczniów jest sprawdzenie wiedzy. Czasami trwa mniej, niż minutę. To spotkanie niemal „w internetowe cztery oczy” , ale czasami dyskusja trwa znacznie dłużej. To czasami miła przyjazna pogawędka przy popołudniowej herbatce…