Zwykle „Sztuczna Inteligencja w Praktyce” kojarzy się z pisaniem kodu i algorytmami, prawda? Tym razem było inaczej! Nasz prowadzący rzucił nam wyzwanie: „Stwórzcie własny start-up technologiczny od A do Z.” I to nie był żart. W kilka tygodni musieliśmy zamienić się w CEO, grafików, copywriterów i specjalistów od marketingu.
To zadanie to była jazda bez trzymanki, ale dało nam więcej niż niejeden projekt zaliczeniowy. Cel? Rozwinąć kreatywność, nauczyć się współpracy w grupie i opanować sztukę prezentowania pomysłów.
Jak to Zrobiliśmy? 4 Etapy Pracy, 1 Wielki Cel
Projekt symulował prawdziwą drogę, jaką przechodzi każdy start-upowiec. Musieliśmy myśleć kompleksowo – nie wystarczyło, że AI działa, musiała jeszcze wyglądać i sprzedawać się!
1. Koncept: Czas na Burzę Mózgów
Pierwszy etap był chyba najtrudniejszy: znaleźć realny problem i zaproponować na niego technologiczne rozwiązanie. Wszyscy rzucaliśmy pomysłami, aż w końcu wyłonił się ten jeden, który wydawał się najbardziej sensowny. Musieliśmy go streścić w maksymalnie 100 słowach – to był pierwszy test, czy potrafimy ubrać wielką ideę w proste słowa.
2. Branding: Nasza Twarz w Sieci
To była część dla wizualnych freaków. Całą identyfikację wizualną robiliśmy w Canvie (świetnie, że mogliśmy od razu przetestować jej praktyczne możliwości!). Projektowaliśmy logo (proste, maksymalnie 3 kolory!), wybieraliśmy fonty i kolory, które trafiły do naszego mini-brandbooka. A na koniec – slogan! Coś krótkiego, co wbije się w pamięć. U nas hitem było hasło w stylu: „Smart life. Simple code.”
3. Materiały Promo: Zostań Marketingowcem
W tym etapie wcieliliśmy się w dział marketingu. Zrobiliśmy:
- Ulotkę (A4/A5) z opisem naszego produktu.
- Dwa posty na social media (jeden promujący, drugi edukujący).
- Niektóre grupy poszły na całość i zrobiły nawet krótką animowaną reklamę wideo!
Najważniejsza była spójność. To samo logo, te same kolory i ten sam „ton” wypowiedzi – czuliśmy, że dopiero teraz tworzymy prawdziwą markę.
4. Prezentacja: Wielki Pitch
Finał to Pitch Deck, czyli prezentacja dla potencjalnego „inwestora” (w naszym przypadku – dla reszty klasy i prowadzącego). Mieliśmy 5 minut i 5 kluczowych slajdów w Canvie:
- Problem (Co rozwiązujemy?)
- Pomysł (Jak działa nasza technologia?)
- Dla kogo (Kto tego potrzebuje?)
- Dlaczego my (Co nas wyróżnia?)
- Co dalej (Plany na przyszłość/zaproszenie do inwestycji).
Po raz pierwszy czuliśmy taką presję! Stres przed publicznym wystąpieniem był spory, ale po prezentacji czuliśmy, że daliśmy z siebie wszystko. Na koniec klasa głosowała na najbardziej innowacyjny pomysł – emocje były ogromne!
Co nam to dało?
To zadanie to nie tylko zaliczenie. Nauczyliśmy się, że świetny pomysł na AI nie wystarczy. Musi być jeszcze dobrze opakowany i sprzedany. Rozwinęliśmy:
- Projektowanie graficzne (Canva to teraz nasz drugi dom).
- Umiejętność przekonywania i argumentacji.
- Współpracę w grupie pod presją czasu.
- Zrozumienie, czym jest branding i jak ważna jest konsekwencja w komunikacji.
Jesteśmy gotowi, by podbijać rynek – albo przynajmniej tworzyć projekty, które faktycznie mają szansę odnieść sukces!


